Zabawne. Dopiero co wczoraj kończyłam 18 lat. Nie miałam większych zmartwień czy obowiązków, a największym dylematem był wybór koloru spódniczki na następny dzień w szkole (nie wspomnę o kozakach na szpilce z metalowym czubkiem!). Człowiek żył chwilą, z dnia na dzień...tak bardzo chciało mu się do dorosłości. Do pracy, braku szkoły, dojrzałości, alkoholu. Zabawne. Teraz gdy już to wszystko ma, ta szkoła nie wydaje się wcale taka straszna, a 18 lat na karku tak niewdzięczne. Dlaczego przeważnie jest tak, że tam gdzie Nas nie ma jest zawsze lepiej, a mając długie włosy chcemy mieć krótkie i na odwrót?
Miłej niedzieli!
Alex