- " Jakbym nie miała co robić w życiu i nie pracowała jak większość bloggerek to też bym miała znanego i docenianego bloga. Do tego są potrzebne pieniądze!"
- "Gdybym miała pieniążki to też bym prowadziła bloga, a jako że nie mam to nie mam bloga"
- "Tylko bogate Panny z wyższych sfer mogą sobie pozwolić na prowadzenie bloga. Mają sprzęt, kasę i czas wolny. Mnóstwo czasu wolnego.."
Takie hasła codziennie pojawiają się w sieci przy różnorakich artykułach czy na fan page'ach związanych z modą, bo o bloggerkach modowych dziś będziemy rozmawiać.
Bloggerki modowe to twory bez pasji, bez pracy i co najważniejsze z KUPĄ PIENIĘDZY.
Jako, że nie mają pracy posiadają mnóstwo czasu wolnego na pstrykanie sobie fotek. Fotki pstrykają super-hiper Nikonem lub Canonem z najlepszym obiektywem, który wytworzy im świetny Bokeh na zdjęciu i sprawi, że będą doceniane na szeroką skalę. Aparaty te dostają ZA DARMO - bloggerkami są przecież.
ZARA, TOPSHOP czy MANGO to słowa na punkcie których ich ciało przeszywa dreszcze, czują nieopisane podniecenie. Lecą wydać pieniądze rodziców na najnowsze trendy, by potem móc pokazać je na blogu.
Biorą udział w konkursach - każdy wygrywają, bo to przecież BLOGERKI.
-"Nie mam szans wygrać z bloggerką, ona ma bloga i fanów"
-"Nie stać mnie na takie ciuchy jak bloggerki nie ma sensu brać udziału w konkursie"
Bloggerka zawsze wygrywa konkursy, bo to przecież BLOGGERKA. I tu się chyba powtarzam, ale powtarzalność (znów to robię) tego argumentu ma większe natężenie niż obsesyjnie wyrywające sobie z rąk ciuchy przecienione o 50% klientki Zary - zapewne BLOGGERKI.
Nawet w Zarze nie masz z nimi szans! One mają dużo czasu, dużo pieniędzy,mogą więcej pomierzyć i więcej kupić.
To Ci nie fart. NIEDOBRE BLOGGERKI.
BLOGGERKI dostają wszystko za darmo. Począwszy od gaci, a kończąc na paście do zębów (dzięki czemu ich zęby są bielsze i czystsze od przeciętnego zjadacza chleba).
BLOGGERKI dostają miliony za bannery na blogu i już po miesiącu nie muszą brać pieniędzy od rodziców na Zarę tylko lecą wydać zarobione kokosy na nową baskinkę czy shopper bag.
BLOGGERKI nie mają za grosz ambicji, a ich celem życiowym jest pisanie bloga. Myślą, że są gwiazdami, a tak naprawdę są pośmiewiskiem całego podwórka tudzież grupy na studiach
BLOGGERKI.....
co byście jeszcze dopisali na te wstrętne bloggerki modowe?
bez poważania - Alex :)
he he dobre uwagi!
OdpowiedzUsuńBlogerki mają też darmowe wyjazdy czarownice! ZA DARMO, zero pracy, a wycieczki im sponsorują. PWNIE JACYŚ 'SPONSORZY';D
super tekst ;-) jestę blogerę i jestę fajny :)
OdpowiedzUsuńJa dopisałabym, coś co raz usłyszałam od znajomej dziewczyny: "Nikt Cię nie lubi, nie masz co robić,dlatego prowadzisz tego bloga".
OdpowiedzUsuńhehe uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńto smutne, że ludzie serio myślą, że to właśnie tak wygląda...
OdpowiedzUsuńale są i wyjątki (pojedyncze sztuki), które faktycznie wbijają się w ten tekst, może nie w 100% (bo po miesiącu nie dostają milionów za reklamy), ale tak w 95% ;D
dobry żarcik ;)
OdpowiedzUsuńpadłam :)
OdpowiedzUsuńjeden z lepszych tekstow podsumowujacych nas bloggerow modowych.
OdpowiedzUsuńK. :D
Ale nie róbmy z ludzi złych... Przecież naprawdę część bloggerek zarabia na blogu i blog jest ich pracą i dostaję rzeczy za darmo... A część bloggerek jest głupimi małolatami, które robią wkoło siebie szum... Przez co ludzie myślą, że to właśnie te głupie małolaty dostają wszystko za darmo, nie pracują itp.. I nikt nie docenia pracy jakie wkładają prawdziwe bloggerki w prowadzenie bloga..Chociaż uważam, że czasami firmy przeginają z rzeczami dla bloggerów.. Bo najnowsze profesjonalne aparaty dla bloggerki? Trochę przegięcie ;)
OdpowiedzUsuńprzeginaja? przeciez blog moze byc praca jak kazda inna, dlaczego tak to ciezko pojac ludziom? jak gadaja to niech sami zaloza bloga i zobacza jak "latwo" sie wybic. Dla kogos kto nie ma bloga czy strony internetowej wszystko wydaje sie latwe, a w rzeczywistosci wiekszosc z nich nawet by nie potrafila sie obsluzyc panelem blogera :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze napisane :)
Usuńhahaha :) dobre teksty, no i teraz wiemy kim na prawdę jesteśmy ;)
OdpowiedzUsuńSą różne blogerki, może której mają z tego dużo kasy albo ciuchów, noo ale skąd mamy brać kasę na nowe ciuchy, żeby prezentować je czytelnikom? Współprace są potrzebne. :) Fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest...bo największą popularnością cieszą się blogi bardzo doinwestowane,wszystko a'la jak z żurnala.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy dziewczyny z hotfashionstuff.blogspot.com
Ciekawie piszesz..tekst swietnie odzwierciedla spojrzenie czesci osob na tę sprawe..są malo swiadomi tudzież zazdroszczą i snują roznorakie teorie..Prawda jest taka,że mając pracę (lub nie..co jest w dzisiejszych czasach niestety coraz bardziej powszechne...),dobre chęci,pomysły konsekwentnie wcielane bloga można prowadzic z powodzeniem i nawet nie dla innych, promo giftów (które pewnie są miłe,pod warunkiem,że wpasowują się w gust danej osoby)a dla siebie,własnej satysfakcji,że mozna czasem coś fajnego stworzyć.
OdpowiedzUsuńI kolejny blog na którym "święte oburzenie". Rety, rób swoje, jeśli to jest dobre to znajdą się stali, fajni czytelnicy. A doskonale wiemy, ze jest mnóstwo blogerek-manekinów z Zary, H&M. Ludzie zawsze sie przyczepią do tej grupy. Nie spotkałam się też z opinią, że "zarabiają miliony", skąd dokładnie to wziełaś? Owszem, na blogu się zarabia i są dziesiątki blogów oblepionych banerami. Trudno.
OdpowiedzUsuńRób swoje.
Wszystko to prawda, ja osobiście zasuwam w butiku dla czystej przyjemności, ale niedobra menadżerka każe mi sprzątać, wykładać towar i obsługiwać klientów... przecież jestę blogrę, powinni mi płacić za to, że swoją obecnością promuję markę! xD
OdpowiedzUsuńha ha ha ale się uśmiałam :P
OdpowiedzUsuńhahahaha :D nieźle , nieźle.
OdpowiedzUsuńprawda jest taka, że żeby dostawać ubrania za darmo i współpracować z jakimiś fajnymi markami trzeba się wybić, a żeby się wybić trzeba poświęcić ogrom czasu na prowadzenie bloga... Poza tym wiele bloggerek zwraca na siebie uwagę tym, że potrafią z ubrań z second handów, które kupują za grosze, stworzyć naprawdę dobry zestaw. Dla mnie liczy się przede wszystkim oryginalność, nie marka i wydane na nią pieniądze ;p a jeśli ktoś prowadzi modowego bloga i w dalszym ciągu potrafi się z nim wybić (teraz co chwila zakładany jest przecież nowy) to moim zdaniem zasługuje nawet na darmowe ubrania ;p
OdpowiedzUsuńTrochę się rozpisałam xd Pozdrawiam serdecznie!!!!
i tutaj sie zgodzę. jestem nastolatka mam bloga modowego i naprawdę mało rzeczy umieszczam tam z znanych marek. robię to dla przyjemności.
Usuńjeśli rzeczywiście takie blogerki mają tyle ciuszków,butów i torebek od różnych firm to ok:) Ja tam lubię czytać i oglądać...i jeśli mnie stać to też kupię:) zero zazdrości...tylko podziw dla pracy...bo nie jest łatwo:) pozdrawiam:) Lenka<3
OdpowiedzUsuńZapomniałaś napisać o tym, że prowadzenie bloga to przecież taka prosta sprawa, a przekonanie ludzi o tym, że warto na niego zaglądać z pewnością zrobi się samo. Poza tym świetny post! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ekstra artykuł, a grunt to nie przejmować się krytykom bo i tak nie wytłumaczymy tym którzy po prostu zazdroszczą czy są zawistni. Róbmy swoje i tyle ;-)
OdpowiedzUsuńhhahaha żartownisia :*
OdpowiedzUsuńA wszystko to ze zwykłej, ludzkiej zazdrości...
OdpowiedzUsuńno i teraz wyszlo szydlo z worka :D haha, super post !
OdpowiedzUsuńno to pojechałaś ;P podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńoj tak, te bloggerki modowe... najchętniej pozbyłabym się ich wszystkich bo tak cholernie im zazdroszczę, że mają chęć, siłę i pasję do tego by ruszyć dupę z domu i coś ze sobą zrobić ;)
OdpowiedzUsuńniefart.
OdpowiedzUsuńJakie to przykre, że zwykła ludzka zazdrośc i zawiść, ale najlepiej jest siedziec na kanapie, narzekać jak to wszyscy dookoła mają lepiej, sa bogaci piękni i wioda życie niczym z Dynastii, jednak nikt nie obiecywał, że droga do sukcesu będzie łatwa i wjedziemy na szczyt windą, tylko prowadzi przez długie kręte schody z których nie raz spadniemy, żeby dalej się podnieść i piąć spełniając swoją się w swojej pasjii.
OdpowiedzUsuńCiężko pracuję na pieniążki z których opłacam zdjęcia, za które powiększam asortyment szafy i jeszcze więcej pracy nad dopracowaniem bloga, samej siebie i zdobyciu czytelników. Nikt nie da Ci sukcesu do ręki, ani gotowej recepty jak go osiągnąc. Z jednej strony żal mi takich pałających nienawiścią ludzi, z drugiej co oni ku*wa wiedzą o nas, o blogerkach i blogerach.
Hahahaa bardzo dobry opis :D Może i są takie blogerki, ja tam się nie znam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
http://negativepositives.blogspot.com/
Dobrze powiedziane, dobrze się czyta! :D
OdpowiedzUsuńcelne uwagi;)
OdpowiedzUsuńSuper tekst - naprawde dobre!!
OdpowiedzUsuńTrochę przejaskrawione. Nie prowadzę bloga modowego, ale jestem na tyle dużą osobą by wiedzieć, że nie ma nic za darmo i trzeba cięzkiej pracy by osiągnąc sukces - także blogowy. Jednak niestety z racji tego, że sama coś robię (wiesz o czym piszę) często z otrzymywanych wiadomości od blogerek wnioskuję, że każdy chciałby najlepiej za darmo. Więc jest i druga strona medalu. Ale mam jedną bloggerkę z którą współpracuję - 100% profesjonalizmu i bardzo ją sobie cenię, bardzo, bardzo!
OdpowiedzUsuńchciałabym Martuś żeby było przejaskrawione przynajmniej jak chodzi o cytaty. :)
UsuńA bloggerkę nawet wiem o jakiej mówisz - Palłinka :* :) he he
Kochana z drugiej strony to tak wygląda niestety. Oczywiście nie mówię, że tak jest, ale początkowo też mnie to przerażało. Dopiero teraz wiem, kiedy sama jestem blogerką, że nie trzeba mieć masy drogich ciuchów, żeby stworzyć dobrą stylizację, ani też nie trzeba mieć super aparatu, żeby mieć dobre zdjęcia. No, ale zastanów się - jak ktoś wchodzi na Twojego czy mojego bloga, widzi, że np. w styczniu dodano już 10 stylizacji, każda w innym ciuszku, no to co ma taki czytelnik pomyśleć? Że nie masz pieniędzy? A ubrania skąd? :)
OdpowiedzUsuńNiestety to prawda...gram w konkursach na fb i bardzo czesto widze te same nazwiska wygrywajacych.Posledzilam sobie pare osob i okazuje sie,ze sa to wlasnie osoby prowadzace blogi lub ich kolezanki:( szkoda.Na szczescie konkursy porzadnych firm w ten sposob nie dzialaja tylko konkursy z jakis byle jakich stronek itp.... daja miedzy soba nagrody.Oszustwo i tyle
OdpowiedzUsuńOla gdybyś mogła poświęcić mi sekundkę!
OdpowiedzUsuńhttp://stylio.pl/ogloszenia/skorzana-spodnica-hm-809858l.jpg jakie buty do takiej spódnicy? (wiem, że na zdjęciu nie prezentuje się jakoś wyjątkowo, na żywo jest zdecydowanie ciekawsza) oficerki? na pewno odpadają czarne kryjące rajstopy, a dalej nie wiem... pomocy!
Fakt, większość z tych rzeczy jest troszkę przesadzona. Samo prowadzenie bloga, szczególnie systematyczne kosztuje sporo czasu i samozaparcia.
OdpowiedzUsuńAle w sumie nie dziwię się ludziom, którzy sami nie próbowali jak to jest, że wyciągają takie wnioski. Ja osobiście mieszkam na wsi, gdzie zarobki przeciętnego człowieka wynoszą ok. 1000 zł, a czasem nawet mniej. A przy takich zarobkach, posiadając cyfrówkę kupioną 5 lat temu za 500 zł ciężko byłoby mi prowadzić bloga. Owszem nie zawsze potrzebne są super drogie ciuchy, żeby dobrze wyglądać, ale wiadomo, że i tak trzeba mieć ich więcej niż kilka sztuk, żeby zestawy się nie powtarzały no i co modne to modne i zawsze inaczej wygląda ;)
Masz racje, ja bloga prowadze dla przyjemnosci, jest to hobby, ciezko jest sie wybic, a juz wogole, jesli sie ma wlasny styl!!! Tak czesto widze dziewczyny w dzinsowych szortach i jakiejs wyciagnietej koszulce...to ma byc stylizacja???!!!Wczoraj w niemieckiej In style przedstawiali pewna mlodziutka blogerke w takim wlasnie stroju z podpisem: "Ma swoj wlasny styl, to jej znak rozpoznawczy"......po pierwsze tak sie ubiera co najwyzej na campingu/urlopie, po drugie przeciez to nuda! Na ulicach pelo jest szaro burych ludzi, na blogach widac czarny kolor w nudnych stylizacjach......okropnosc....szkoda!!!!
UsuńMniej najbardziej rozwalały teksty "Współpracujesz = sprzedałaś się, nie masz do siebie szacunku bo prowadzisz bloga".
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis😋😆 cała prawda o blogerach
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis
OdpowiedzUsuń