22 września 2011

DAVIDOFF & MAX FACTOR

(WPIS DODANY AUTOMATYCZNIE JAK JESTEM W TURCJI, GRZEJĘ SIĘ NA SŁONECZKU I PIJĘ DRINECZKI :P)  

Ojjj, pamiętam kilka dobrych lat temu - mając 16 lat wyjechałam pracować za granicę(Irlandia) i za pierwsze zarobione pieniądze kupiłam sobie wodę perfumowaną. Davidoff - Echo Woman. Wydałam prawie 50 euro (co to było za uczucie wyjść ze sklepu z TAAAKIM perfumem), ale był on dla mnie w pewien sposób wyjątkowy - pachniał wakacjami, młodością i przygodą. 
Ostatnio dorwałam go za 79,99 (;o) w Rossmannie. (30ml)




mmm, sam jego widok sprawia, że czuję słodycz w myślach ;-))

A co do Max Factora  - będzie to mój pierwszy podkład z tej firmy - zależało mi na kryciu, bo na starość (23 w tym roku ;P) wyszedł mi trądzik i mimo, że znika to pozostały ciemne plamki (które mam nadzieję też znikną!) i jakoś trzeba sobie radzić, prawda? :( Ten ma całkiem niezłe krycie i wygląda bardzo naturalnie. A że akurat była przecena i kosztował 49,07zł to się pokusiłam ;-))


A kupiłam go, bo zbiłam dziś mojego Revlona - wypadł mi z rąk drań jeden ;P A  drugi który mam - Vichy, jest tragiczny - nie dość, że pomarańczowy to jeszcze NIC nie kryje;> A mam Aera Teint - że niby oddychający itp, a tak naprawdę niepotrzebnie wydałam 80 zł na podkład, który śmierdzi alkoholem. ;P

tutaj mój nowy 'prawie cudotwórca' :-)) Na zdjęciach zresztą możecie zobaczyć, bo nie retuszuję twarzy, a tak źle nie jest ;-)) 


 
Nie przynudzam, do usłyszenia!:*:)

5 komentarzy:

  1. moja mama miała kiedyś podkład z MAX FACTORA i jej go podkradałam, ale używałam go bardziej jako korektora :P była naprawdę dobry i kiedyś na pewno go kupię :) może już niedługo, bo właśnie kończy mi się podkład z Loreal :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham ten zapach! podkład podobno bardzo dobry bo moja siostra go używa;)

    OdpowiedzUsuń
  3. też mam takie perfumy - pierwsze "porządne" jakie kupiłam za granicą, wtedy był to Hugo Boss "Hugo" i miałam chyba z 14 lat :) długo został mi sentyment do tego zapachu ;)

    jestem w tym samym wieku co i Ty i ostatnio też jakoś zaczęła mi się psuć lekko cera, może to ten wiek po prostu :) ale kupiłam żel do mycia twarzy Normaderm Vichy i zaczęłam myć twarz tylko przegotowaną wodą + maseczka z glinką co kilka dni i jest jak ręką odjął. wolę się teraz cackać ze swoją twarzą niż potem żałować ;)

    podkład polecam Deborah - moim zdaniem kryje świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. naprawdę nie leży ci ten z vichy? ja absolutnie uwielbiam aera teint pure (dla cery suchej, ale czuję się dyskryminowana, że cery mieszane/tluste dostają śliczne opakowanie z dozownikiem, a ja zwykłą tubkę ;p), ma kolor idealny, konsystencję marzenie i krycie rewelacyjne. ale to jak na moje standardy, bo potrzebuję tylko żeby wyrównał koloryt i zamaskował mi rumień na policzkach, bo mam do tego skłonność przy naczynkach niestety :(
    mmm, uwielbiam zapachy, które z czymś mi się kojarzą. taki jest dla mnie różowy bruno banani i dune diora. i chyba sobię do dune wrócę niedługo, idealny zapach na aurę jesienno-zimową :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :* // Thanks for every comment xx