2 lipca 2014

Jak pozbyć się oponki z brzucha - czyli moja walka o lepsze ciało!

Hej! Siedzę teraz w domu i zastanawiam się czy się nie wygłupię z tym wpisem, bo mój brzuch w porównaniu do Waszych pewnie jest jeszcze "niczym takim", ale stwierdziłam, że może zmotywuję te z Was, które tak jak ja zawsze twierdziły, że "się nie da". Uprawiam sport od 7 lat, pasją do siłowni i wszelkiej aktywności fizycznej zaraził mnie mój chłopak, jednakże nigdy nie doszłam jeszcze do takiej sylwetki jaką bym chciała. Chodziłam po 5/6 razy na siłownię w tygodniu - zdarzyło się, że byłam nawet na Sylwestra sama na siłowni! Niestety "oponka" na brzuchu, czyli mój największy kompleks nigdy nie chciał zginąć. Ba, stawała się coraz większa ;/
Zacznijmy drastycznie, czyli od zdjęcia, które odnalazłam na komputerze z września 2012 roku. Dramat. Zdjęcie to robiłam już jak i tak trochę schudłam i wtedy myślałam, że jest już w miarę ok. Zestawiłam je ze zdjęciem z dziś.




Kolosalna różnica, prawda? Dzisiejsze zdjęcie nadal nie jest tym czego chcę, bo postanowiłam się konrektnie wziąć za siebie i w końcu cieszyć się tym jak mogę wyglądać.
Sprawa miała się tak samo jak chodzi o nogi - nigdy nie chciały mi "zmaleć" i były bardzo nabite, a moje kolana wyglądały jak trzęsąca się galaretka - dosłownie.
Jak wiecie biegam także na długie dystanse od zeszłego roku od maja. W zeszłym roku dopiero zaczęłam zauważać, że moje nogi się wyrabiają, a za sprawą biegania zrobiłam się pewniejsza siebie i dużo szczęśliwsza. Endorfiny wydzielane przez organizm podczas ćwiczeń to coś czego nie da się opisać. Biec, patrzyć na wschód słońca ze słuchawkami w uszach - bezcenne. Pozwoliło to uwolnić mi się od złych myśli i stresu, który mam na co dzień. Niestety brzuch nadal był jaki był.... 
12 maja, czyli prawie dwa miesiące temu wpadłam na pomysł, by odstawić moje największe uzależnienie - słodycze. Potrafiłam zjeść kilka lodów dziennie, tabliczkę czekolady, chlebki typu bake rolls, cukierki i nadal mi było mało. Postanowiłam z tym definitywnie skończyć! 
Aktualnie, w połączeniu z wysiłkiem fizycznym tj. siłownia, bieganie oraz od niedawna ćwiczeniami z Mel B w niecałe dwa miesiące zrobiłam ogromny postęp. W przeciągu tych niecałych 2 miesięcy nie mogłam przez 3 tygodnie ćwiczyć, tak więc efekt jest głównie dzięki diecie. 
Od dawna interesuję się zdrowym odżywianiem, dietetyką i zdrowiem, a mimo to wmawiałam sobie, że nie mogę, że tak już mam. 
Okazało się (co podświadomie doskonale wiedziałam), że największym problemem było objadanie się SŁODYCZAMI.

Teraz już wiem, że nie warto. Dobre samopoczucie z lepszego wyglądu smakuje dużo lepiej!

Nie można też zapomnieć o odpowiedniej suplementacji przy wzmożonym wysiłku fizycznym.
Aktualnie kupiłam sobie dwa "specyfiki" - zestaw witamin dla sportowców (wiele witamin niestety "wyparowuje" z organizmu podczas wysiłku fizycznego), a także coś na stawy i kości - każdy biegacz wie, że przy przygotowaniach do półmaratonu czy maratonu jest to niezbędne. Częste kontuzje czy przeciążenia to chleb codzienny. 





Ja swoje produkty kupiłam w internetowej aptece pod tym linkiem. Polecam Wam gorąco, bo mają konkurencyjne ceny, a jak wiemy suplementy diety nie są zbyt tanie.

Bieganie wyrobiło mi mięśnie na nogach, których nigdy nie chciałam mieć, ale patrząc z perspektywy czasu wyglądają one o niebo lepiej. Są smuklejsze, a kolana wyglądają dużo lepiej. W gruncie rzeczy nawet te mięśnie zaczęły mi się podobać. ;)


Moją drogę do lepszej sylwetki opisuję też na facebooku i instagramie - zachęcam Was o obserwacji i dzielenia się także swoimi postępami!:)

Postanowiliśmy także z chłopakiem w najbliższym czasie zacząć akcję "kaloryfer", czyli wyrzeźbić nasze brzuchy i odpowiednio się odżywać. On ma bardzo niewiele do celu - ze mną będzie dużo ciężej, bo ja nadal mam tłuszczyk na brzuchu, jednakże wierzę w to, że jeśli w półtora miesiąca osiągnęłam już taki sukces wyłączając słodycze to z odpowiednią dietą dojdę do celu. Co do aktywności fizycznej - kocham biegać! Nie wiem jak mogłam wcześniej funkcjonować bez tej pięknej aktywności ;-)

Życzcie mi powodzenia!:)  Miłego dnia!


23 komentarze:

  1. woooow ale roznica superrrr :)))) trzymam kciuki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nothing tastes as good as skinny feels? ale to prawda na dłuższą metę :)

    brzuch masz teraz o niebo lepszy - widać mięśnie! naprawdę! zazdroszczę, bo gdy się staram, ćwiczę, jem odpowiednio (chociaż i tak jestem naprawdę dobra ostatnimi czasy, zero przetworzonej żywności, napojów, etc), to co najwyżej osiągam wystające kości i żebra, wklęśnięty pępek, zero tłuszczu ale i zero mięśni. bez sensu. więc myślę nad suplementami.

    (i butami do biegania, bo chyba mi tego brak. szczególnie gdy na ciebie patrzę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję misiu kolorowy!:) A Ty na pewno z takim wklęsłym brzuszkiem i tak wyglądasz sexy jak zawsze ;-D ;**

      Usuń
  3. Też kocham biegać! Również z chłopakiem postanowiliśmy zrzucić trochę na lato i ciągle idziemy do przodu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, nie ma co liczyć na bezinteresowny wpis, reklama bleh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o czym mówisz? nie jest to ani reklama ani post sponsorowany, bo jeśli tak jest to daję taką etykietę (widoczna zawsze pod wpisem). Czy fakt, że podlinkowałam aptekę, która jest profesjonalna świadczy o tym, że ten wpis to reklama? 0_o Głównym celem wpisu było napisanie o mojej walce, a nie reklama ani product placement. Reklamą byłby wpis o samych suplementach z podlinkowaniem. Pozdrawiam ;-)

      Usuń
    2. dokładnie! tym bardziej, że Ola od dłuższego czasu pracuje nad sobą, brzuchem etc., kto jest na bieżąco, ten wie. a jakieś suplementy gdzies trzeba kupić i tak.

      Usuń
  5. Bardzo motywujący wpis dla wielu z nas. Rzeczywiście słodycze to potworna zguba. Myślimy "zjem małego cukiereczka, w końcu nic się nie stanie". Zaczyna się na jednym, a kończy... wiadomo jak.

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał! Naprawdę widać efekty, gratuluję!
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. tez muszę się za siebie wziąć ;P
    świetna zmiana, nogi są idealne ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super efekty :) a u mnie konkurs zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wyglądasz idealny brzuch <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj chyba widziałam takie na aledil.pl i to za śmieszne pieniążki

    OdpowiedzUsuń
  11. o gratki :) ja swojej też musze się pozbyc ;) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem pełna podziwu. 'niestety' jesteś dowodem na to, że bez odstawienia słodyczy same ćwiczenia nie wystarczą. masz świetną, smukłą sylwetką. zmiana na wielki plus.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po pierwsze brzuch wygląda ok na obu zdjęciach, żadnego dramatu na pierwszym nie widzę.Po drugie nie jestem w stanie przeczytać całego tekstu przez tą rozbieloną, jasnoszarą czcionkę. Oczy wysiadają.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ile zrzuciłaś? Bo wygląda na dużo, zalezy też ile masz wzrostu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak chodzi o kilogramy to może 3, ale nie one są tu najważniejsze ;-) mam 167cm;-)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :* // Thanks for every comment xx