Miejski autobus. Zbiorowisko ludzi z grymasem niezadowolenia wymalowanym na twarzy. Żyjących w ciągłym pędzie, w świecie konsumpcji gdzie rządzi pieniądz. Gdzie starsi ludzie o kulach stoją pośrodku, a młodzi zajmują większość miejsc siedzących. Gdzie zwrócenie uwagi przez staruszkę może skutkować zwyzywaniem jej. Świat, w którym to ludzie przestali się do siebie odzywać, a sami uwięzili się za kratami ekranu smartfona. Świat, w którym nie ma radosnych konwersacji międzyludzkich i umacniania więzi, ale facebookowe gry online. Świat, który pędzi 50 km na godzinę omijając bardzo ważne dla nas przystanki. Przystanki, które dopełniają życie i sprawiają, że czujemy się spełnieni, potrzebni i ważni.
Ja wysiadam.
Mój świat układam po swojemu biegnąc. I zawsze będę za autobusem, ale wszystko czego dokonam, dokonam sama.