4 stycznia 2015

Pierwszy miesiąc przygotowań do maratonu :)

Hello! Jak pewnie spora część z Was wie za namową znajomego zapisałam się na maraton w Paryżu, który będzie odbędzie się już 12 kwietnia! Mimo wielu obaw stwierdziłam, że muszę się za siebie porządnie wziąć (w końcu 2 półmaratony i biegi na dyszkę to nie to samo co 42 kilometry!) i od grudnia wdrożyłam w życie czteromiesięczny plan treningowy. 



W pierwszych dwóch tygodniach musiałam odpuścić dwa treningi ze względu na sytuacje życiowe (:P) stąd taki przeskok kilometrowy w kolejnych. Nie ukrywam najbardziej jestem zadowolona z ostatnich dni grudnia, bo w tym tygodniu zrobiłam prawie 58 kilometrów!:) Pierwszy raz  przebiegłam dystans dłuższy od półmaratonu! Po treningu byłam wykończona - obolałe nogi, problemy z nabraniem powietrza w płuca, ale z taaaaakim bananem na twarzy, że sobie nie wyobrażacie. :) W końcu skoro przebiegłam 24 kilometry to przebiegnę i 26,28,30 i finalnie 42 prawda? ;-)
Cieszą mnie moje statystyki biorąc pod uwagę fakt, że w listopadzie zrobiłam tak mało kilometrów ze względu na kontuzję i problemy zdrowotne. Po Biegu Niepodległości w Żaganiu miałam katastrofę - chyba najmniej przyjemny z wszystkich, bo z obolałym brzuchem i śródstopiem. Biegnąc miałam wrażenie, że zaraz zwymiotuję i skończyło się to na na około 57 minutach. Byłam strasznie wściekła, bo na poprzednim biegu miałam czas 53:30-40... Cóż, mam nadzieję, że teraz aż do kwietnia nie będę miała żadnej kontuzji ani problemów zdrowotnych, bo planuję się konkretnie zajechać ;-)
Przygotowałam dla Was kilka kolaży i moich zdjęć z biegania - jak już wspominałam w którymś poście mi podczas biegania zamiast hormonu szczęścia wydziela się hormon głupawki :D
Enjoy!:)












Zdjęcie poniżej jest z 1 stycznia! Tak, sama nie wiem jak podniosłam się z łóżka na trening o 12 :D


To rozwidlenie bardzo lubię ;-)






Moje pierwsze 24 kilometry uwiecznione na zdjęciu :-P


I grupowa fotka z Toastu Noworocznego Zielonogórskich Biegaczy ;-) 


Już się nie mogę doczekać aż ukończę kolejny miesiąc przygotowań!:)  Myśl o maratonie była dla mnie zabawna jednak wkręciłam się totalnie - trzymajcie za mnie kciuki please!:)


Piosenka, która nawet w najgorszych chwilach potrafi dodać mi sił i energii. Zresztą jak większość Calvina :))

8 komentarzy:

  1. wariatka:) najlepsze te z zezem i jezykiem wywalonym:) podziwiam ja dopiero zaczynam biegac:)
    ania

    OdpowiedzUsuń
  2. To zycze powodzenia w dalszych przygotowaniach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super :))) a jakie buty masz do biegania co to za marka?

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba biegamy po tym samym lesie- piastowski?
    trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uuu wyzwanie!! ja zaczne od Urbaniam Run w Berlinie we wrzesniu :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. od nowego roku zaczełam biegać, zobaczymy co z tego będzie, a Tobie zyczę powodzenia!!

    Buziaki :* i zachęcam do obserwacji - fedricci17.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :* // Thanks for every comment xx