Hej! Dziś chciałam Wam napisać co nieco o zabiegu, któremu się ostatnio poddałam tj. o makijażu permanentnym brwi. Wybrałam metodę piórkowo-włoskową ze względu na to, że moje naturalne są dość gęste i ciemne, więc chciałam im jedynie nadać wyrazu. Jeśli mnie znacie to wiecie, że zanim udam się do lekarza,kosmetyczki czy innej maści specjalisty to badam go w internecie, czytam opinie, oglądam zdjęcia. Dopiero po dłuższej obserwacji podejmuję decyzję o wyborze konkretnej osoby i przerażona umawiam się na wizytę. Dlaczego przerażona? Odnoszę wrażenie, że jestem najmniej odporną osobą na ból jaką znam! Straszne, ale czego nie robi się, by być piękną prawda? :)
W poszukiwaniu pięknych brwi trafiłam do gabinetu Bio Kosmetyczki Małgorzaty Tkacz.
Już na wejściu widać jak wielka uwaga przywiązywana jest do detali.
Piękne wnętrza kuszą, by wejść i się "rozgościć".
Już po pierwszej wizycie, która była tak naprawdę konsultacją, byłam przekonana, że oddaję się w dobre ręce. Gosia zrobiła ze mną "wywiad", by dowiedzieć się jakiego efektu oczekuję oraz sprawdziła stan moich brwi. Zgodnie twierdziłyśmy, że w moim przypadku najlepiej sprawdzi się metoda piórkowo-włoskowa.
Co to tak właściwie jest i jak się to wykonuje?
Jest to "rysunek" brwi, ktory imituje naturalne włoski. Polecany dla osób, którym zależy na efekcie jak najbardziej zbliżonym do naturalnych.
Linergistka za pomocą "piórka" (coś w rodzaju cieniutkiego nożyka) umieszcza pigment pod skórą nacinając ją.
Nie jest to najprzyjemniejsze odczucie w życiu, rzekłabym, że człowiek dostaje głupawki podczas zabiegu, ale ja na szczęście trafiłam na osobę, z którą można porozmawiać na wszystkie tematy co skutecznie odciągało mi mysli od bólu. Zabieg ten wymaga korekty po kiku tygodniach, tak więc w przyszłym miesiącu czeka mnie powtórka z rozrywki.
Koszt tej przyjemności to 650 zł. Efekt utrzymuje się ponad rok w zależności od tego jak nasza skóra przyjmie pigment (są osoby, u których początkowo ciemny odcień zmienia się w jaśniejszy).
Poniżej przeedstawiam Wam rezultaty po pierwszej wizycie. Warto zaznaczyć, że Gosia pracuje na naturalnych pigmentach.
I jak Wam się podoba?
Mam nadzieję, że Wam pomogłam jeśli do tej pory nie mogłyście się zdecydować gdzie zrobić brwi, usta czy kreski na powiekach! Dam Wam znać po 2 zabiegu! :) Ściskam!
Jak dla mnie super :) Szkoda że tyle kosztuje, ale skoro efekt utrzymuje się tak długo to może warto ?
OdpowiedzUsuńKuszą mnie brwi mam permanentny na ustach i kreski na powiekach ale jeżdżę tylko do Sharley w Warszawie - jest to droższe miejsce ale robią rewelacyjnie zabiegi :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt ! Ale już przed samym zabiegiem były cudowne :)
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że dla bardziej długotrwałego efektu warto wydać więcej
OdpowiedzUsuńŁadne, ale swoje masz też niezłe!
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie! Istne arcydzieło :-) Mam już ochodztę na samą myśl. Pozdrawiam i bardzo dziękuje
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale! Istne arcydzieło :-) Mam już ochodztę na samą myśl. Pozdrawiam i gratuluję
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy wygląda rewelacyjnie, pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.ladymademoiselle.pl/
według mnie genialnie! podobnie wyglądaja brwi metodą ombre:) uczyłam się jej ostatnio na szkoleniu nouveau contour, na nowoczesnym sprzęcie to można zdziałać cuda!
OdpowiedzUsuń